Heffner kontra Popper czyli „zdrowa” konkurencja

Przeglądając wychodzący w Tarnowie na przełomie XIX i XX w. tygodnik „Pogoń”, natrafiłem na ciekawą polemikę[1]. Na łamach gazety dwóch tarnowskich przedsiębiorców nawzajem się oskarżało i ostrzegało przed konkurencją. Dysputa toczyła się dla dobra klientów tychże obydwu firm. Przywołuję w tym miejscu kilka opublikowanych ripost[2].

1.
„Od kilku miesięcy istnieje w Tarnowie przy ulicy Wałowej biuro dla instalacyi oświetlenia elektrycznego pod firmą Inż. Edward D. Heffner, które w skutek niezmiernie niskich cen ofertowych otrzymało wykonanie kilku instalcyi elektrycznych, z których  niektóre już ukończone są. Właściciel wyżej wspomnianej firmy nie posiada koncesyi, ani też żadnych kwalifikacyi, aby módz wykonać odnośny przemysł i do posiadania firmy uprawnionym być.
Ponieważ zostało udowodnione, że materyały które Heffner przy rzeczonych instalacyach użył, u jednej z Krakowskich firm elektro-techn. skradzione zostały, a dochodzenie karne w tej sprawie już jest w toku, przeto ośmiela się podpisana firma wszystkim P.T.[3] Odbiorcom, którzy nawiązali z Heffnerem jakiekolwiekbądź stosunki handlowe, na powyższą okoliczność zwrócić uwagę, a to w tym celu, aby się P.T. Odbiorcy na dalsze nieprzyjemności nie narażali.
Przy tej sposobności zwraca się uwagę P.T. Odbiorcom prądu elektrycznego na to, że tak zwani instalatorzy pokątni i monterzy, których część bez zatrudnienia jest, a część u niektórych firm zajęcie ma, przez tak zwane fuszerki i sprzedaż żarówek po tanich cenach wiele do myślenia dający proceder uprawiają, albowiem odnośne materyały pochodzą w wielu wypadkach z kradzieży.

Rudolf Popper, inżynier.
Przedsiębiorstwo dla oświetlenia
elektrycznego i przeniesienia siły Kraków”[4].

2.
„W poprzednim numerze „Pogoni” pojawiła się kalumniatorska napaść Rudolfa Poppera skierowana przeciw mnie i mojemu zakładowi instalacyjnemu w Tarnowie, mająca swoje źródło w zawiści konkurencyjnej. – Na tę brutalną i oszczerczą nagonkę oświadczam:
Prawdą jest, iż od kilku miesięcy posiadam w Tarnowie przy ulicy Wałowej biuro dla instalacyi oświetlenia elektrycznego pod firmą Inż. Edward D. Heffner, i że pracuję po tańszych cenach, niż Rudolf Popper, ale nie z powodów przez niego podanych, lecz dlatego, że wydatki moje są minimalne, wskutek czego mogę taniej wykonywać instalacye, niż wielka firma Poppera.
Natomiast nieprawdą jest, jakobym nie posiadał koncesyi, ani kwalifikacyi i nie był uprawnionym do posiadania powyższej firmy – owszem odbyłem teoretyczne, stosowne studya w Londynie i w Wiedniu, zaś praktyczne w pierwszorzędnych zakładach instalacyjnych.
Nieprawdą jest i nienawiścią podyktowanem oszczerstwem, jakoby udowodnionem zostało, że materyały przezemnie przy wykonaniu instalacyi użyte, skradzione zostały u jednej z krakowskich firm instalacyjnych i jakoby przeciw mnie dochodzenie karne w tej sprawie w toku było, a zarzut ten uczyniony i podniesiony został jedynie celem zniesławienia niedogodnego, bo zbyt sumiennego i nie drogiego konkurenta, a rozsiewający tego rodzaju wieści odpowiadać będą wobec sądu.

Inż. Edward D. Heffner
właściciel biura elektrotechnicznego w Tarnowie”[5].

3.
 „Chociaż wdawanie się w polemikę z osobnikami tej konduity jak Heffner uważam za rzecz wysoce ubliżającą dla mej osoby, czuję się zmuszony raz jeszcze na tej drodze powrócić do sprawy, podniesionej przezemnie w Nr. 11 „Pogoni” z dnia 15/3 br.
Jest wprost zdumiewającem, w jak bezwstydny sposób tego rodzaju indywidua usiłują oczyścić się w opinii publicznej z popełnionych i udowodnionych im występków.
Poprzednie moje ostrzeżenie, zamieszczone na tem miejscu wyłącznie w interesie P.T. Publiczności, celem uchronienia zawczasu nieświadomych jednostek przed przykrościami dochodzeń sądowych, uzupełniam na poparcie dawniejszych moich twierdzeń kilku szczegółami:
Zaintrygowani nadzwyczajnie niskiemi cenami instalacyj, przeprowadzanych przez Heffnera, skonstatowaliśmy źródło pochodzenia materyałów jego składu. Heffner, będąc w porozumieniu z byłym magazynierem S. Andrysikiem firmy F. Lord w Krakowie, otrzymywał od niego za nieznacznem wynagrodzeniem skradzione przez tegoż materyały odnośnej firmy.
Fakta te zostały stwierdzone znalezieniem listu, w którym magazynier S. A. upomina się o wynagrodzenie za ostatnim razem skradziony wentylator, przesłany Heffnerowi, z dalszej treści tego listu wynika, że złodziejski ten proceder uprawiany był od dłuższego czasu. Interesujący ten dokument znajduje się w rękach tutejszej policyi. Sprzeniewierzenia te usiłowano zatuszować interwencyą pewnych osób z Tarnowa – lecz bezskutecznie.
Co do kwalifikacyi tego „pana”, któremi się tak szczyci w swej replice, ogłoszonej w „Pogoni”, w odpowiedzi na moje zarzuty, to należy sprostować, że Heffner pracował we Wiedniu jako pomocnik ślusarski, oraz krótki czas jako zwykły robotnik pomocniczy u firmy A. E. G. i u firmy F. Lord w Krakowie. Nie posiada też nawet najprymitywniejszego wykształcenia ogólnego, do tego stopnia, że się umiejętnością pisania pochlubić nie może. Zajmująca próbka jego pisowni, dokonana na policyi, znajduje się w mojej filii do ew. łaskawego przejrzenia interesowanych.
Twierdzenie, iż posiada koncesyę, jest bezczelnym kłamstwem, gdyż mimo kilkakrotnego wezwania odnośnych władz, nie zdołał wykazać się odpowiednimi dowodami.
Nie wątpimy, że wobec tych danych faktów, ogłoszonych obecnie publicznie, za prawdziwość których przyjmuję pełną odpowiedzialność, kompetentne władze energicznie zajmą się tem skandalicznym oszustwem, praktykowanem na wielką skalę w naszem mieście.

Rudolf Popper, inżynier
przedsiębiorstwo dla oświetlenia
elektrycznego i przeniesienia siły. Filia Tarnów.

W uzupełnieniu powyższego oświadczenia p. inż. R. Poppera, wyjaśniam, że p. Heffner nie posiadając należytych teoretycznych i praktycznych wiadomości w dziedzinie elektrotechniki, wykonywał przez pewien czas pod moim nadzorem z ramienia mej firmy instalacye elektryczne, lecz od chwili bliższego zoryentowania się co do jego kwalifikcyi, zerwałem z nim wszelkie stosunki i nie biorę żadnej odpowiedzialności za wykonane obecnie przez niego prace.

Henryk Brzeski, inżynier Zakopane”[6].

4.
Na niesłychaną i bezczelną napaść Rudolfa Poppera na mnie zamieszczoną w numerze 13 Pogoni, bryzgającą ohydnemi oszczerstwami, za które Popper odpowie przed kratkami sądowemi, gdzie daną mi będzie sposobność udowodnienia swoich zarzutów, odpowiadam tyle:
Nic nie pomoże Popperowi jego bezsilna złość i spazmy wściekłości, w jakiej się miota, nie zaskarbi sobie tem nowych odbiorców, gdyż brudny teo manewr konkurencyjny już należycie ocenili wszyscy uczciwie myślący ludzie. Zresztą mam dla indywidium, posługującego się w walce konkurencyjnej taką bronią – najgłębszą pogardę.

Inż. Edward D. Heffner
biuro elektrotechniczne w Tarnowie”[7].

Więcej polemik pomiędzy Panami Popprem i Heffnerem na łamach „Pogoni” nie było. Nie wiadomo jednak czy ich argumenty były prawdziwe oraz w jaki sposób zakończyła się sprawa „zdrowej” konkurencji. Niemniej jednak podejrzewam, że w sądzie.

Jarosław Zbrożek

Bibliografia

Opracowania:
1. Jasiewicz-Kargól E., Pogoń, [w:] Encyklopedia Tarnowa, red. A. Niedojadło, Tarnów 2010.
2. Kopaliński W., Słownik wyrazów obcych, Warszawa 2000.

Czasopisma:
1. „Pogoń” 1914, nr 11.
2. „Pogoń” 1914, nr 12.
3. „Pogoń” 1914, nr 13.
4. „Pogoń” 1914, nr 14.

                                    
[1] Jak podaje Ewa Jasiewicz-Kargól „Pogoń” to: „pismo ekonomiczno-społeczne i polityczne, ukazujące się w Tarnowie 1 V 1881 – 26 VII 1914. Początkowo dwutygodnik, od 1882 wychodzący naprzemiennie z „Unią”. Od 1888 tygodnik (…). Zawierała: artykuły wstępne, część literacko-naukową, korespondencje, kronikę gminy i powiatu, kronikę miejscową (stanowiącą bogaty obraz życia Tarnowa z przełomu XIX i XX w.), wiadomości kościelne, gospodarcze, przemysłowe, oświatowe, kulturalne, ogłoszenia, reklamy. Redagowana na wysokim poziomie (…)”. Zob. E. Jasiewicz-Kargól, Pogoń, [w:] Encyklopedia Tarnowa, red. A. Niedojadło, Tarnów 2010, s. 319.
[2] W tekście zachowano pisownię oryginału.
[3] pleno titulo – z zachowaniem należnych tytułów. To znana łacińska formuła grzecznościowa stosowana w ogłoszeniach, listach itp. Podobnie używano zwrotu „praemissis praemittendis” (P.P.) oznaczającego „powiedziawszy na początku, co powiedzieć należało”; „z uwzględnieniem należnego szacunku” (nagłówek okólników handlowych). Zob. W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych, Warszawa 2000, s. 393, 402.
[4]  „Pogoń” 1914, nr 11.
[5]  „Pogoń” 1914, nr 12.
[6] „Pogoń” 1914, nr 13.
[7] „Pogoń” 1914, nr 14.