16. Pułk Piechoty w bitwie pszczyńskiej 1-2 września 1939 r.
Jednostka
16. Pułk Piechoty powstał w Tarnowie w 1918 r. na bazie austriackiego 57. „galicyjskiego” pułku piechoty. Początkowo nazywano go dodając do starego numeru określnik „Ziemi Tarnowskiej” lub „Dzieci Tarnowskich”, co było powszechną tendencją w nowopowstających jednostkach wojskowych. Ostatecznie nazwa pułku ukształtowała się w lutym 1919 r., kiedy to pułk otrzymał numer 16[1]. Rok 1918 nie tylko oznaczał koniec I wojny światowej, ale także początek nowych konfliktów które miały zdecydować o przebiegu granic państwa polskiego.
Pierwszym takim konfliktem była wojna z Zachodnio-Ukraińską Republiką Ludową (ZURL), której powstanie zostało proklamowane we Lwowie ,zamieszkanym w większości przez Polaków. Zarówno Ukraińska Armia Halicka (UAH) jak i Wojsko Polskie były w trakcie tworzenia, więc na front wysyłano jednostki, które mniej więcej spełniały wymagania pola walki. Pierwszy z 16. pp. na wojnę wyruszył III Batalion, który początkowo był nazywany Batalionem Ochotniczym Kapitana Waisa. Batalion ten pozostał na froncie ukraińskim do końca wojny, a jego największą bitwą z wojskami ZURL była stoczona 22 maja 1919 r. bitwa pod Dawidowem. Przeciwko Ukraińcom walczył też w lecie I batalion 16. pp. Został on przerzucony do Małopolski Wschodniej z Cieszyna po tzw. ofensywie czortowskiej UAH.
Na początku roku część pułku wzięła też udział w wojnie z Czechosłowacją o Śląsk Cieszyński. Potem jeszcze przez pół roku 16. Pułk Piechoty stacjonował w Cieszynie dozorując polsko-czechosłowacką linię demarkacyjną oraz podnosząc poziom wyszkolenia żołnierzy. Na jesieni 1919 r. razem z 6. Dywizją Piechoty pułk został dyslokowany do Wilna, a potem w styczniu 1920 r. do miejscowości Łapicze.
Na wiosnę pułk przeniesiono nad Berezynę, gdzie miał nie dopuścić do przeprawienia się bolszewików na jej zachodni brzeg. W wojnie polsko-bolszewickiej można wyróżnić cztery okresy walk pułku. Pierwszy to maj 1920, gdy bolszewicy podjęli próbę przełamania frontu nad Berezyną. Udało im się przeprawić i walki o wypchnięcie ich z powrotem za rzekę były bardzo ciężkie. 28 maja 1920 r. doszło do najkrwawszej w dziejach pułku, lecz zwycięskiej bitwy o Murową. Dzień ten został potem uznany za dzień święta pułkowego, na pamiątkę tamtych wydarzeń. Drugi etap to wielka ofensywa lipcowa Armii Czerwonej, która zmusiła Wojsko Polskie do odwrotu za Wisłę. W czasie tego odwrotu 16. pp. staczał częste, nierzadko krwawe potyczki ze ścigającym go nieprzyjacielem, np. pod Hrebionką 9 lipca i pod Ladami 10 lipca. Po przejściu Wisły pod Górą Kalwarią 16. Pułk Piechoty razem z XII Brygadą Piechoty wszedł do odwodu 4. Armii. Kolejny etap to działania pułku w ramach tzw. manewru znad Wieprza. Wojsko Polskie prowadzone przez Józefa Piłsudskiego pobiło Armię Czerwoną, która w rozsypce cofała się na wschód. Role się odwróciły. W pościgu za bolszewikami 16. pp. dotarł do Ostrołęki, po czym we wrześniu 1920 r. został przerzucony wraz z 6. DP. pod Lwów, aby zmierzyć się z Armią Konną Semiona Budionnego. W kampanii tej pułk wziął udział w szeregu starć o miejscowości Krasne i Firlejówka oraz o pobliskie wzgórze Mogiła. W połowie miesiąca 6. Armia już na całym odcinku przechodzi do ataku. Dnia 8 grudnia dochodzi do podpisania zawieszenia broni, a 17 grudnia 16. Pułk Piechoty z powrotem znajduje się w Tarnowie. Tak w skrócie wyglądała historia jednostki z lat 1918-1920, której najbardziej widocznymi śladami były wypisane na odznace i sztandarze pułku nazwy największych starć z wojny z ZURL i z wojny polsko-bolszewickiej, z frontu ukraińskiego i litewsko-białoruskiego. Nazwy te to Dawidów, Murowa i Krasne. Swą chorągiew pułk otrzymał podczas obchodów święta pułkowego w 1927 r., a uroczystość uświetnił swoją obecnością prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki.
Czas spokojnego życia garnizonowego pułku dobiegł końca w sierpniu 1939 r. Gęstniejąca atmosfera na arenie międzynarodowej była już powszechnie odczuwalna i przygotowania do wojny szły pełną parą. W jednostkach trwała już cicha mobilizacja. Przewidziani planem mobilizacyjnym rezerwiści byli imiennie wzywani na ćwiczenia, po czym mieli pozostać w oddziałach. Tak też było w przypadku 16. Pułku Piechoty, który w dniach od 15 lipca do 23 sierpnia ćwiczył w Mikołajowicach nad Dunajcem, nieopodal Tarnowa. W trybie alarmowym wezwano pułk do Tarnowa. Bez kwiatów i dziewcząt witających żołnierzy jak to było w poprzednich latach, kolumny cicho weszły do miasta i skierowały się do koszar. Przeprowadzono tajną mobilizację. W dniu 25 sierpnia pułk był już gotów do wymarszu nad granicę[2].
Bitwa
16. Pułk Piechoty był częścią 6. Dywizji Piechoty, wchodzącej w skład Armii „Kraków” gen. A. Szylinga. Zadaniem tej Armii była przede wszystkim obrona Śląska i zabezpieczenie reszcie Wojska Polskiego odwrotu w kierunku południowo-wschodnim[3]. Niestety wskutek zajęcia przez III Rzeszę Czech i wejścia Wehrmachtu na Słowację, cały plan obrony stanął pod znakiem zapytania. Sytuacja strategiczna, wcześniej bardzo trudna, teraz stała się niemal beznadziejna. Polska właściwie była jednym wielkim kotłem. Dlatego 6. DP. zamiast zająć w całości stanowiska w rejonie Pszczyny, musiała zostać w odwodzie Armii, aby osłaniać kierunek czechosłowacki. Razem z 21. Dywizją Piechoty Górskiej stanowiła Grupę Operacyjną „Bielsko” gen. Boruty-Spiechowicza. Odcinek pszczyński, który miał być obsadzony przez 6. DP. miał długość 17-18 km i obejmował pas między rzekami Gostynką i Wisłą[4]. Niemcy nie chcieli dopuścić do zniszczenia śląskiego przemysłu, dlatego ważne dla nich było, aby Armia „Kraków” sama wycofała się do Małopolski. W tym celu należało zagrozić jej odcięciem od przepraw na Wiśle w rejonie Oświęcimia. Do tego zadania przewidziano opolską 5. DPanc. gen. von Vietinghoffa. Odległości 5. DPanc. i 6. DP. od Pszczyny były niemal równe, a krakowska dywizja mogła przybyć na miejsce dopiero w drugim dniu wojny. Wcześniej natarcie niemieckich czołgów miało być najpierw opóźnione przez działania patroli minerskich i oddziałów niszczeń, a następnie zatrzymane przed Pszczyną na pozycji wysuniętej[5]. To miało dać czas na wejście 6. DP. do akcji. Na miejscu już od maja był batalion manewrowy złożony z pododdziałów Szkoły Podchorążych 6. DP. i kompanii liniowych z wszystkich pułków dywizji, w tym z 16. pp. Brał on między innymi udział w budowie umocnień na pozycji wysuniętej i pozycji głównej. W lipcu na miejsce dotarł także batalion kombinowany (IV Bat. 16. pp.) mjr. Stefana Rachwała, składający się z dwóch kompanii 16. pp. i z dwóch kompanii 12. pp. Obozował on w Starej Wsi i brał udział w rozbudowywaniu pozycji głównej. Jego kryptonimy to „Władysław” i „Stara Wieś”.
Nad ranem 1 września niemieckie czołgi przekroczyły granicę. Alarmujące meldunki od wysuniętych placówek spowodowały, że żołnierzy odwołano z robót ziemnych i skierowano na pozycję wysuniętą do Brzeźc i Branicy[6]. Około godz. 11 pozycję w Branicy obsadził IV Batalion mjr. Rachwała. Na lewym skrzydle naprzeciw Kryr stanęła 6. komp. 16. pp. kpt. Raczykowskiego, w Branicy wzdłuż lasów pszczyńskich 6. kompania 12. pp. por. Wojasa, a w odwodzie, na szosie do Pszczyny 8. kompania 16. pp. pod dowództwem por. Krajewskiego. Mjr Rachwał ze sztabem ulokował się w leśniczówce. Pozycja IV Batalionu była osłonięta kanałem Branickim, który stanowił poważną przeszkodę dla czołgów, dlatego Niemcy nie atakowali go zbytnio pierwszego dnia wojny. Jedynie około godz. 14 doszło do wypadu na most na kanale czołgów z 15. RPanc., zakończonego zniszczeniem kilku maszyn i wysadzeniem mostu[7]. Potem IV Bat. już był atakowany przez piechotę, ale bez skutku. Na sąsiednim odcinku w Brzeźnach Polacy nie zdążyli wysadzić mostów, ale czołgi, którym udało się przedrzeć zostały zmuszone do odwrotu przez Samodzielny Dywizjon Artylerii i I Dywizjon 6. pal. W nocy o godz. 22 do mjr. Rachwała dotarł rozkaz gen. Monda nakazujący IV Batalionowi przejść do Piasku na północ od Pszczyny i osłaniać komunikację z lasami Pszczyńskimi. Popołudniowe starcia uzmysłowiły gen. Szylingowi powagę sytuacji i zezwolił on gen. Mondowi na ściągnięcie pod Pszczynę reszty 6. DP. W ten sposób gen. Mond odzyskał z odwodu Armii „Kraków” połowę dywizji czyli cały 16. pp., resztę 20. pp. oraz dwa dywizjony artylerii, w tym jeden ciężki. Brakowało tylko dwóch batalionów 12. pp. z jednym dywizjonem artylerii skierowanych na Podhale i III batalionu 12. pp. będącego odwodem Grupy Operacyjnej „Bielsko". Uwzględniając Samodzielny Dywizjon Artylerii, VI bat. saperów i oddziały robocze, generał dysponował, 75% sił swej dywizji na odcinku skróconym o 1/3 do 11 km[8]. Oddziały spod Zatora dotarły pod Pszczynę przed godziną 9. Mgła co prawda zatrzymała Niemców, przez co nie ruszyli o świcie, ale nie trudno sobie wyobrazić jak zmęczeni byli polscy żołnierze całonocnym marszem. 16. Pułk Piechoty został rozlokowany następująco: IV Batalion dalej zajmował stanowiska w Piasku, 6. kompania od Dokawy po szkołę ogrodniczą na Starej Wsi, 8. kompania w odwodzie w rejonie torów kolejowych w Piasku, I batalion. mjr. Piotra Ryby w lasach pszczyńskich, wspierany przez dywizjon kombinowany ze składu I Dywizjonu 6. pal. i Samodzielnego Dywizjonu Artylerii por. Jana Pabicha w Jankowicach, ubezpieczany przez pluton zwiadu konnego 16. pp. ppor. Tadeusza Garbackiego. I Batalion obsadzał najlepiej przygotowany odcinek obrony z 8 żelbetowymi schronami na ckm w otwartym polu i 2 schronami drewniano-ziemnymi w lesie. Samej Pszczyny miał bronić 20. Pułk Piechoty Ziemi Krakowskiej. Na południe od Pszczyny zaplanowano pułapkę przeciwczołgową. W skrócie miała ona polegać na tym że czołgi miały wykorzystywać lukę w obronie, a po przedostaniu się za linię obrony miały być odcinane od zaplecza, niszczone ogniem artylerii i atakami piechoty. Ugrupowanie artylerii ubezpieczała słaba druga linia obrony przed Ćwiklicami obsadzona przez pluton cyklistów z kompanii zwiadu 16. pp. ppor. Franciszka Synkiewicza, szwadron „Krakusów"[9], kompanię saperów, wsparte 51. samodzielną kompanią ckm por. Migi z jednym plutonem ckm z 16. pp. i II plutonem przeciwpancernym 16. pp. ppor. Karola Szumińskiego[10]. Za nią w lesie Brzezina stały dwa bataliony 16. pp. : II batalion kpt. Alfreda Mikee[11] i III batalion kpt. Hipolita Liebela[12], III pluton przeciwpancerny 16. pp. ppor. Stanisława Sieniawskiego, plutonu artylerii 16. pp. por. Jana Tomaszewskiego wzmocniony działonem z rozbitego plutonu artylerii 20. pp. W Ćwiklicach pomiędzy Pszczyną, a lasem Brzezina swoją kwaterę urządził dowódca 16. pp. ppłk Rudolf Matuszek. Za wspomnianym lasem Brzezina nie było już na drodze do Wisły żadnych poważniejszych oddziałów.
Optymizmu dowództwa 6. DP. nie podzielał gen. Boruta-Spiechowicz. Zapoznał się z raportem z wypadu 12. pp. na postoje niemieckich czołgów pod Spytkowicami na Podhalu[13]. Wypad ten zakończył się fiaskiem, pokazując, iż piechota nie jest w stanie zwalczać czołgów niemieckich nawet w nocy. Uświadomiwszy sobie, iż organizacja obrony pod Pszczyną nie jest żadną pułapką na czołgi, tylko furtką na tyły Śląska, ruszył pod Pszczynę, by przestawić obronę 6. DP w głębsze urzutowanie[14]. Niemcy wyciągnęli wnioski z poprzedniego dnia. Tym razem za cel postawili sobie opanowanie wschodniej obwodnicy Pszczyny. Atak niespodziewanie dla obrońców został wyprowadzony na północ od „pułapki”, przy samym mieście. 40 czołgów przejechało pozycje III bat. 20. pp. mjr. T. Brzoski i pojechało w głąb pozycji, w kierunku skrzyżowania z obwodnicą wschodnią miasta. Po przekroczeniu torów i osiągnięciu obwodnicy czołgi skręciły na północ, obok czat 16. pp. i 4. baterii 6. pal. Zostały wtedy ostrzelane przez pluton ppanc. z pluton ckm z 16. pp., a także działa 4. baterii. Czołgi przyjęły ten pojedynek ogniowy i po wyeliminowaniu pododdziałów 16. pp. podjęły próbę zajścia od tyłu 4. baterii 6. pal. Tymczasem pod sztab płk. Misiąga w Ćwiklicach podjechały wozy z niemieckiego oddziału wypadowego. Sztab odskoczył na wchód do Miedźnej, a po drodze płk Misiąg wydał rozkaz kpt. A. Mikee, aby zorganizował obronę w oparciu o linię lasu Brzezina. Około godz. 10:30 przybył do Miedźnej gen. Boruta-Spiechowicz. Świadom braku ubezpieczeń mostu w Górze, postanowił skierować tam z Kęt odwodowy III bat. 12. pp. ppłk. Warta. Mógł on przybyć w rejon Góry dopiero po południu. By zyskać na czasie, generał rozkazał płk. Misiągowi: Stawiam Panu za punkt honoru aby siłami które Pan ma odzyskać pozycję pszczyńską![15] Pułkownik Misiąg wyznaczył do tego zadania najpierw I bat. 20. pp. mjr. Bałosa w Pszczynie, lecz straciwszy z nim łączność zadanie to powierzył 16. Pułkowi Piechoty w Ćwiklicach. Rozkaz został przekazany telefonicznie ppłk. Matuszkowi, który wydał telefoniczne stojącym w lesie Brzezina batalionom rozkaz przeciwnatarcia na Pszczynę. Kpt. Mikee, który wcześniej otrzymał dokładnie przeciwny rozkaz płk. Misiąga, odmówił jego wykonania[16]. Zmusiło to ppłk. Matuszka do przekazania rozkazu na piśmie. Zawiózł go do kpt. Mikee, adiutant pułku por. Józef Jnsler. Nie widząc żadnego ruchu z lasu dowódca pułku postanowił osobiście pojechać konno do II Batalionu. W kierunku III batalionu ruszył kwatermistrz pułku kpt. Czesław Puka[17]. Kapitan dobrze przygotował się do ataku. Stanowisko dowodzenia przesunął do środka, aby móc dowodzić w okrążeniu, a jego oddział w natarciu wspomagać miała artyleria zgrupowana na linii lasu[18]. W tym czasie atakujący Niemcy podjęli próbę zamknięcia pierścienia okrążenia wokół Pszczyny. Piechota zaatakowała Starą Wieś od zachodu, a czołgi wyszły na jej zaplecze atakując od tyłu stanowiska 20. pp. i 6. komp. 16. pp. Jednocześnie inny oddział pancerny podjął próbę likwidacji artylerii zgromadzonej w Ćwiklicach. Nie mogąc zdobyć jej stanowisk od zachodu postanowiono wyjść na ich tyły przez Rudołtowice. Manewr ten zauważył dowódca plutonu ppanc. 16. pp. por. Józef Urbaniak i odskoczył z Ćwiklic pod las Brzezina, by przestawić stojący tam III pluton ppanc. ppor. Sieniawskiego na kierunek południowy. Przybył tam w momencie wychodzenia batalionów z lasu i po wydaniu rozkazów III plutonowi ruszył z dwoma działonami II plutonu za nacierającym po obu stronach szosy oświęcimskiej II batalionem 16. pp. Po przejściu ok. 600 m piechota została zaatakowana od skrzydła przez idący na tyły Ćwiklic pancerny zagon z I Batalionu pancernego mjr. Schmala. II Batalion 16. pp. okopał się i podjął walkę[19]. Część żołnierzy ukryła się w rowach szosy do Miedźnej, a reszta okopała w kartoflisku. Stojące na środku drogi działka ppanc. podjęły pojedynek z czołgami[20]. III Batalion nie wyszedł jeszcze z lasu[21] i okopał się na jego krawędzi. Jedynie oddzielona pagórkiem od pola walki 9. kompania por. Mostka dotarła do wsi i ukryła w zabudowaniach. Czołgiści, obawiający się artylerii, nie podjęli początkowo walki z piechotą. Część czołgów ukryta za fałdą terenową, przydusiła piechotę ogniem karabinów maszynowych nie pozwalając jej wycofać się z powrotem do lasu[22]. Rozbicie artylerii w północnych Ćwiklicach umożliwiło Niemcom wyprowadzenie stąd flankującego ataku na las Brzezina. To z kolei pozwoliło wyłączyć z boju stojące na środku szosy, pozbawione osłony z boku działka ppanc. 2. plutonu. Po rozbiciu 2 plutonu, niemieccy czołgiści nie atakowali w stronę lasu Brzezina, lecz zajęli się likwidacją artylerii w Jankowicach. Do czasu jej rozbicia czołgiści w Ćwiklicach, osłaniani ogniem reszty czołgów, urządzali rajdy w stronę lasu Brzezina. Po godzinie 13, po likwidacji całej polskiej artylerii Ćwiklicach i Jankowicach, czołgi ubezpieczane przez podciągniętą z Łąki piechotę, ruszyły w kierunku lasu, pewne przewagi nad zalegającymi w polu polskimi piechurami. Kiedy przeszły przez leżącą w kartoflisku piechotę z II batalionu i podchodziły pod las, żołnierze 16. pułku, otworzyli ogień do idących za czołgami niemieckich piechurów, rozdzielając piechotę od czołgów i pozbawiając czołgi wsparcia[23]. Jednocześnie pancerniacy stracili łączność radiową[24]. Czołgi zatrzymały się pod lasem, by po chwili wycofać się na pozycje wyjściowe. Dało to szansę, tym co mogli się poruszać o własnych siłach, na odskok z otwartego pola do lasu[25]. Do lasu uszedł wtedy również, uważany za zabitego ppłk R. Matuszek. Na polu bitwy zostało wielu zabitych i rannych, w tym dowódca II Batalionu kpt. Mikee, dowódca 5. kompanii, por. Oleś, dowódcy plutonów, podoficerowie i zwykli żołnierze. Rannych zwożono do głównego punktu opatrunkowego urządzonego przez dr. Chudzickiego w restauracji w Miedźnej, skąd byli odwożeni sanitarkami i wozami konnymi za Wisłę do Brzeszcz[26]. Po godzinie czołgi ruszyły ponownie w stronę lasu, stało tam jeszcze sześć dział, w dolinie poza polem bitwy. Atak od czoła wyłączył z boju pluton strzegący drogi, lecz dalej czołgi wpadły pod ogień 2. baterii 6. pal. por. Bondera[27]. Nie mogąc zlikwidować dział od frontu, część czołgów ruszyła łukiem wokół lasu Brzezina by zajść je od tyłu. Obchodząc las od południa, czołgi podeszły pod Miedźnę, budząc popłoch wśród zaimprowizowanej obrony wsi. Część czołgów ruszyła za uchodzącymi, a część po okrążeniu lasu Brzezina zniszczyła niedobitki polskiej artylerii. Następnie czołgi koło godz. 16 wróciły do Jankowic w celu uzupełnienia zapasów. Cel Niemieckiego dowództwa został osiągnięty. Zagrożenie przepraw na Wiśle spowodowało, że gen. Szyling poprosił Naczelnego Wodza o zgodę na wycofanie się ze Śląska. Zgodę tą uzyskał i Armia rozpoczęła odskok na linię Dunajca[28].
W tym momencie należałoby ocenić bitwę pod kątem udziału w niej 16. Pułku Piechoty. Często spotyka się ogólnikowe i bardzo uproszczone opinie, że pułk został „rozjechany” przez czołgi pod Pszczyną. Gdy popatrzymy na całość bitwy nie mogą takie sądy nie dziwić. Czemu? Najpierw należy zwrócić uwagę na IV Batalion mjr. Rachwała. Był on atakowany rzadko i to z mizernym skutkiem. Ustawiony za nim w odwodzie I Batalion mjr. Ryby nie musiał wchodzić do akcji, ponieważ na odcinku IV Bat. w Piasku po prostu nie było takiej potrzeby[29]. Nie był on także zbytnio atakowany. Zostały jeszcze bataliony II i III. Bataliony te stały w odwodzie, w lesie. Potencjalnie miały fantastyczne warunki do obrony. Sytuację zmienił rozkaz płk. Misiąga nakazujący II i III Batalionowi atak na Ćwiklice. Idący jako pierwszy II Batalion został zaskoczony na otwartym terenie i zaatakowany przez czołgi, a III Batalion zatrzymał się na linii lasu i poniósł pewne straty od ostrzału, ale nie został zniszczony ani rozbity. Zniszczona przez niemieckich pancerniaków została duża część batalionu kpt. Mikee, pewna część III. Batalionu oraz część artylerii pułku i pododdziałów specjalnych. Podsumowując, owo „rozjechanie przez czołgi” w bitwie pszczyńskiej dotyczyło głównie II Batalionu. Następnego dnia wieczorem z rozbitków z II i III Batalionu udało się zebrać kwatermistrzowi pułku kpt. Czesławowi Puce 1,5 batalionu[30]. Co stało się z resztą pułku? I i IV Batalion zostały wraz z broniącym Pszczyny I Batalionem 20. pp. mjr. Bałosa odcięte od zaplecza i musiały przebijać się do reszty uchodzącej na wschód dywizji. Ostatecznie bataliony z 16. Pułku Piechoty nad którymi dowództwo objął mjr Piotr Ryba pomaszerowały osobno, a batalion pułku krakowskiego osobno. I. Batalion 16. pp. stoczył potyczkę pod Rajskiem ze sztabem 5. DPanc. i jego ubezpieczeniem, po czym częściowo został zniszczony i rozproszony. Reszta została rozwiązana przez dowódcę i żołnierze samodzielnie przedzierali się do reszty dywizji. IV Batalionu idąc za I batalionem, został otoczony między Rajskiem a Brzezinką. Mimo dzielnej obrony został przyparty do Soły i skapitulował. Mjr Rachwał był ranny i przed kapitulacją rozkazał żołnierzom przedzierać się na własną rękę jeśli będzie to możliwe[31]. Przypomnijmy że to już nie była bitwa Pszczyńska, gdyż ta miała miejsce w dniach 1-2 września. Zatem podsumowując należy stanowczo powiedzieć że 16. Pułk Piechoty poniósł w bitwie pszczyńskiej duże straty, zwłaszcza w II Batalionie oraz został częściowo rozproszony, jednak nie został całkowicie lub niemal całkowicie zniszczony.
Mateusz Olejnik
Bibliografia
Opracowania:
1. Kubrak Z., Ryt J., 16. Pułk Piechoty w kampanii wrześniowej 1939 roku, [w:] 16. Pułk Piechoty Ziemi Tarnowskiej. Historia-Tradycja -Pamięć. pod red. E. Juśko, Tarnów 2007.
2. Kubrak Z., Od Pszczyny do Narola. 6. Dywizja Piechoty w Kampanii 1939, Cieszanów-Lubaczów-Narol 2009.
3. Majewski M., Z dziejów wojny obronnej Polski 1939 r. Bitwa graniczna pod Pszczyną., Warszawa – Kraków 2003.
4. Remian K., Tarnowscy żołnierze września, Tarnów 2001.
5. Rostkowski J., Rozkaz – zapomnieć!, Tarnów 2008.
6. Ryt J., Bitwa Pszczyńska 1939, Pszczyna 2007.
7. Steblik W., Armia Kraków 1939., Warszawa 1975.
8. Trytek J., Przysięgę złożoną Ojczyźnie wypełnili… Bitwa radłowska 7-8 września 1939 roku., Tarnów 2009.
9. Załuska J., Taktyka, t. I i II, Warszawa 1926.
10. Zawilski A., Bitwy polskiego Września, Kraków 2009.
Czasopisma:
1. Rostkowski J., Batalion uratował armię, [w:] „Militaria XX wieku”, nr 2, marzec-kwiecień 2008.
2. Ryt J., Historia i dramat kapitana Alfreda Mikeé, zapomnianego bohatera spod Pszczyny, [w:] „Biuletyn Samorządowego Centrum Edukacji w Tarnowie”, nr 16, 16. Pułk Piechoty Ziemi Tarnowskiej – Materiały posesyjne.
[1] Wcześniej numer ten nosił pułk piechoty ziemi bocheńskiej. Ostatecznie numer ten został przydzielony pułkowi tarnowskiemu, pułk z Bochni otrzymał nr 15, a numer 17 otrzymał pułk z Rzeszowa.
[2] J. Rostkowski, Rozkaz – zapomnieć !, Tarnów 2008, s. 76.
[3] A. Zawilski, Bitwy polskiego Września, Kraków 2009, s. 111.
[4] M. Majewski, Z dziejów wojny obronnej Polski 1939 r. Bitwa graniczna pod Pszczyną., Warszawa – Kraków 2003, s. 17; Z. Kubrak, Od Pszczyny do Narola. 6. Dywizja Piechoty w Kampanii 1939, Cieszanów-Lubaczów-Narol 2009, s. 9.
[5] J. Ryt, Bitwa Pszczyńska 1939, Pszczyna 2007, s. 27.
[6] Z. Kubrak, J. Ryt, 16. Pułk Piechoty w kampanii wrześniowej 1939 roku, [w:] 16. Pułk Piechoty Ziemi Tarnowskiej. Historia-Tradycja -Pamięć. pod red. E. Juśko, Tarnów 2007, s. 190.
[7] J. Ryt, Bitwa…, s. 63
[8] Z. Kubrak, J. Ryt, dz. cyt., s. 192.; Z. Kubrak, dz. cyt., s. 28.
[9] Tak nazywano pododdziały kawalerii w oddziałach piechoty, najczęściej były to pododdziały zwiadowcze.
[10] Z. Kubrak, J. Ryt, dz. cyt., s. 193.
[11] Bez 6. kompanii.
[12] Bez 8. kompanii. J. Ryt, Bitwa…, s. 68.
[13] Wypadem dowodził ppłk Strażyc. Efekt ataku na obóz niemieckich pancerniaków był mizerny – udało się jedynie zdobyć kody bojowe 2 D.Panc. patrz. W. Steblik, Armia Kraków 1939., Warszawa 1975, s. 151.
[14] Z. Kubrak, J. Ryt, dz. cyt., s. s. 194.
[15] J. Ryt, Bitwa..., s. 75.
[16] J. Rostkowski, Batalion uratował armię, [w:] „Militaria XX wieku”, nr 2, marzec-kwiecień 2008, s. 69.
[17] Z. Kubrak, J. Ryt, dz. cyt., s. 196.
[18] J. Ryt, Historia i dramat kapitana Alfreda Mikeé, zapomnianego bohatera spod Pszczyny, [w:] „Biuletyn Samorządowego Centrum Edukacji w Tarnowie”, nr 16, 16. Pułk Piechoty Ziemi Tarnowskiej –Materiały posesyjne., s. 12.
[19] J. Rostkowski, Batalion..., s. 66.
[20] Z. Kubrak, J. Ryt, dz. cyt., s. 197.
[21] J. Rostkowski, Batalion uratował armię..., s. 65.
[22] J. Ryt, Bitwa..., s. 78.
[23] Równocześnie czołgi muszą zwracać uwagę, by nie zapuszczać się daleko w pozycję nieprzyjacielską bez własnej piechoty, gdyż należy pamiętać, że zapasy paliwa (benzyny), smarów, amunicji wyczerpią się po pewnym czasie i czołgi zostaną bezbronne, unieruchomione podśród szeregów nieprzyjacielskich, źródło: J.Załuska, Taktyka, t. I i II, Warszawa 1926, s. 234.
[24] Stało się tak wskutek zmiany pasm łączności przez niemieckie dowództwo.
[25] J. Ryt, Bitwa..., s. 80.
[26] Z. Kubrak, J. Ryt, dz. cyt., s. 198.
[27] J. Ryt, Bitwa..., s. 78.
[28] W. Steblik, dz. cyt., s. 163.; J. Trytek, Przysięgę złożoną Ojczyźnie wypełnili… Bitwa radłowska 7-8 września 1939 roku., Tarnów 2009, s. 12; A. Zawilski, dz. cyt., s. 131.
[29] Z. Kubrak, J. Ryt, dz. cyt., s. 200.
[30] Z. Kubrak, dz. cyt., s. 31.
[31] K. Remian, Tarnowscy żołnierze września, Tarnów 2001, s. 48.